O DOCHODZENIU WIERZYTELNOŚCI SŁÓW KILKA – część II

W poprzednim wpisie, dotyczącym fazy wszczęcia postępowania sądowego, w przedmiocie dochodzenia wierzytelności, zaprezentowaliśmy Państwu zasadnicze zalety jednego z postępowań procesowych odrębnych tj. trybu nakazowego. Kontynuując zatem ten wątek, należy zadać sobie pytanie, co zrobić, jeśli wierzyciel nie ma możliwości złożenia pozwu o zapłatę w postępowaniu nakazowym, bo nie spełnia przesłanek pozytywnych z art. 485 k.p.c. lub wypełnia przesłankę negatywną, a mimo to, chciałby możliwie skutecznie dochodzić swojego roszczenia? Odpowiadając na zaprezentowany problem, w dzisiejszym wpisie, postaramy się zaprezentować Państwu postępowanie procesowe odrębne, które również nie wiąże się z koniecznością uczestnictwa w rozprawie, a mianowicie – postępowanie upominawcze.

  Pierwszorzędnie należy zauważyć, że przesłanki wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, są zdecydowanie mniej restrykcyjne, niż w postępowaniu nakazowym. Nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym wydaje się, gdy powód dochodzi roszczenia pieniężnego albo świadczenia innych rzeczy zamiennych, a w innych przypadkach – jeżeli przepis szczególny tak stanowi. Należy jednak pamiętać również o następujących przesłankach negatywnych wydania takiego nakazu: 1) gdy roszczenie jest oczywiście bezzasadne, 2) twierdzenia co do faktów budzą wątpliwości lub 3) gdy zaspokojenie roszczenia zależy od świadczenia wzajemnego. Warto w tym miejscu zauważyć, że przesłanki negatywne zostały przez Ustawodawcę sformułowane bardzo ogólne, przy czym, w typowej sprawie windykacyjnej, w której powód spełnił swoje świadczenie pieniężne i nie uzyskał wynagrodzenia, wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, wydaje się być jedynie formalnością.

            Zdecydowaną wadą tego trybu postępowania, jest duża łatwość w zaskarżaniu tego typu orzeczeń. Według ogólnego przepisu, od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym pozwany może wnieść sprzeciw. Nakaz zapłaty traci moc, w części zaskarżonej sprzeciwem, a zatem – jeżeli pozwany zaskarża nakaz w całości, to orzeczenie takie traci moc w całości i mówiąc potocznie, nie wywołuje żadnych skutków prawnych. W konsekwencji, sprawa jest rozpoznawana podług trybu zwyczajnego, co może potrwać wiele miesięcy, a nawet lat.

            Można zatem zadać sobie pytanie, jaki jest cel dochodzenia wierzytelności w takim trybie i jakie zalety może to przynieść powodowi? Ustawodawca przede wszystkim wychodzi z założenia, że czynności procesowe w postępowaniu cywilnym, podejmowane są w dobrej wierze, a pozwany nie będzie zaskarżał orzeczenia, które jest prawidłowe i zgodne ze stanem faktycznym. Jeżeli zatem roszczenie powoda, może być wykazane przy pierwszej czynności procesowej, co do zasady i co do wysokości albo sprawa ma charakter drobny i prosty, sprawa jest możliwa do szybkiego rozpoznania i z tych też przyczyn należy rozpoznać sprawę w postępowaniu upominawczym. Praktyka niestety podpowiada jednak co innego i niejednokrotnie można spotkać się z zaskarżaniem nakazów zapłaty tylko po to, aby przedmiotowy nie stał się prawomocny i aby odwlec w czasie możliwość wszczęcia przez powoda – wierzyciela postępowania egzekucyjnego.

            Niezależnie od tego, czy ocenimy takie zachowanie dłużnika negatywnie, ważnym jest zabezpieczenie przez powoda swojej sytuacji procesowej. Truizmem jest stwierdzenie, że głównym celem powoda nie jest uzyskanie samego orzeczenia, jako dokumentu i poczucia sprawiedliwości z tym związanego, a odzyskanie swoich należności. Kluczowa jest zatem skuteczność w dochodzeniu wierzytelności. W konsekwencji, przedłużający się proces i odwlekająca się w czasie zapłata, jest dla wierzyciela zasadniczym problemem, tym bardziej, gdy nieuczciwy dłużnik wyzbędzie się swojego majątku, korzystając z czasokresu trwania postępowania sądowego.

            W tym miejscu należy podkreślić wagę zabezpieczenia roszczenia. Instytucja ta nie jest żadną nowością, bowiem jest uregulowana w Kodeksie postępowania cywilnego od wielu lat. O takie zabezpieczenie można wnosić między innymi już w pozwie. W przypadku spełnienia przesłanek, sąd orzekający wydaje postanowienie, które następnie można zrealizować poprzez komornika sądowego. Kluczowym jest, że środki zajęte przez organ egzekucyjny, nie trafią bezpośrednio do wierzyciela, ale zostaną zdeponowane na rachunku Ministra Finansów. Dla wierzyciela jest to jednak sygnał, że na końcu procesu (tu należy poczynić zastrzeżenie – być może krótkiego, o czym niżej), nie będzie jakiegokolwiek problemu z odzyskaniem należności.

W toku rozpoznania wniosku o zabezpieczenie, przez wiele lat, problematycznym było uprawdopodobnienie przesłanek, w szczególności interesu prawnego w uzyskaniu zabezpieczenia. Zgodnie bowiem z podstawowym przepisem, interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie. Na powodzie spoczywał zatem ciężar uprawdopodobnienia, chociażby, że pozwany wyzbywa się majątku, co w praktyce było niezwykle trudne.

Naprzeciw problemom wierzycieli wyszedł Ustawodawca, wprowadzając do Kodeksu postępowania cywilnego przepis art. 7301 §21, zgodnie z którym, interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia uważa się za uprawdopodobniony, gdy żądającym zabezpieczenia jest powód dochodzący należności zapłaty z tytułu transakcji handlowej w rozumieniu ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, w przypadku gdy wartość tej transakcji nie przekracza siedemdziesięciu pięciu tysięcy złotych, a dochodzona należność nie została uregulowana i od dnia upływu terminu jej płatności upłynęły co najmniej trzy miesiące. Z uwagi na ten przepis, po upływie 3 miesięcy od daty wymagalności faktury VAT, wystawionej w ramach transakcji handlowej (czyli w relacjach między przedsiębiorcami), interes prawny uważa się za uprawdopodobniony.

Z praktyki prawników Kancelarii możemy przedstawić, że jeżeli nie jest możliwym uzyskanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, to koniecznie należy złożyć pozew o zapłatę w postępowaniu upominawczym wraz z wnioskiem o zabezpieczenie. Najczęściej bowiem, sprawy nie są kierowane do sądu bezpośrednio po upływie daty wymagalności roszczenia – każdy przedsiębiorca raczej próbuje pozostać ze swoim kontrahentem w dobrych relacjach handlowych i polubownie rozwiązać kwestię zapłaty. Przez wzmiankowany okres 3 miesięcy najczęściej podejmuje się tego rodzaju rozmowy, a gdy sprawa zostaje postawiona na przysłowiowym „ostrzu noża”, najczęściej wierzyciel może już skorzystać z zabezpieczenia.

Po drugie, z praktyki tej wynika również, że jeżeli zabezpieczenie jest skuteczne i komornik sądowy zajmuje na rachunkach bankowych dłużnika stosowne środki, które przekazuje na rachunek bankowy Ministra Finansów, to dłużnik traci wolę i zapał do przeciągania postępowania, w tym – do składania bezzasadnych sprzeciwów. Jeżeli bowiem dłużnik pozbawiony jest już swoich środków na etapie doręczenia nakazu zapłaty, to samo przeciągnięcie sprawy, nie przyniesie pozwanemu – dłużnikowi jakichkolwiek korzyści. W ten właśnie sposób wyraża się dodatkowy aspekt realnego wpływu zabezpieczenia na zaspokojenie wierzyciela – eliminacja interesu dłużnika w bezzasadnym przeciąganiu sporu.

Podsumowując, o ile samo postępowanie upominawcze nie niesie dla wierzyciela jakichkolwiek zasadniczych korzyści, o tyle zgłoszenie w pozwie wniosku o zabezpieczenie, a następnie – realizacja tego zabezpieczenia, mogą skutecznie zniechęcić dłużnika do podejmowania działań obstrukcyjnych w procesie sądowym. Z kolei dla wierzyciela, jest to perspektywa szybszego odzyskania swoich środków, o ile oczywiście zabezpieczenie okaże się skuteczne, a powództwo – zasadne. Nie ulega jednak wątpliwości, że w oparciu o przytoczone przepisy, prawnikom naszej Kancelarii niejednokrotnie udało się odzyskać dla Klientów środki pieniężne, które Klient spisywał już sobie na przysłowiowe „straty”.

opracował: Wojciech Biskup